Kamil Mazur- poezja, wiersze

Odejdź piekielny aniele, Nie kuś mnie swym wdziękiem. Bo z zewnątrz jesteś uroczy, Lecz serce twe piekielne. Więc opuść me myśli, Zejdź z mojej głowy. Pozwól by mój świat, Znów był kolorowy. Odejdź aniele, Nie zabieraj mej duszy w mrok. Nie spłonę, nie upadnę, Jak reszta tych, których rzuciłaś na stos. Odejdź piekielny aniele, Gdyż nie zaufam ci więcej. Zostawiasz tylko zgliszcza, W miejscu zwanym sercem. Zwodziłaś mnie od początku, Teraz to koniec me życie, Kolejna ofiara twojego horroru.

W pogoni za szczęściem, Które jest obok nas. W pogoni za sercem, Które cichutko łka. Przytulmy je do siebie, Niech dwa serca stworzą jeden rytm, Będziemy wtedy naprawdę szczęśliwi, I będziemy mogli spokojnie żyć.

Marzeniami sięgaj gwiazd, Nie ważne co miałoby się stać. Niech radosny będzie każdy dzień, Niczym najpiękniejszy sen. Nie ważne co miało by się stać, Ty i tak przezwyciężysz to. Bo twe serce piękne, Przezwycięży każde zło.

Dziś 11 listopada, Święto niepodległości. Gdy ponad sto lat, Byliśmy pod niewolą  zaborcy. Lecz w końcu pękły, Kajdany niewoli. Odzyskaliśmy świadomość, I zdołaliśmy nasze państwo obronić. Więc „ Marsz, marsz, Dąbrowski….” Niech Polska cała zaśpiewa, A chórem niech będą ptaki, Oraz szumiące w borach drzewa.